Jako, że przyzwyczajenia mogą się zmieniać z czasem pod wpływem kaprysu albo warunków zewnętrznych, lista programów, które używam wygląda nieco inaczej niż dwa miesiące temu. I tak:
-
news - tu slrn króluje, choć próbowałem używać do tego też sylpheed-claws, ale nie zdał egzaminu.
-
poczta - w pracy już nie używam gmaila (tylko prywatnie), więc musiałem wybrać jakiś czytnik poczty. Stanęło na sylpheed-claws - szybki, w gtk2, trzyma pocztę jako mh, więc można odczytać prawie dowolnym innym czytnikiem. Czasami, jak się śpieszę albo nie chcę używać środowiska graficznego, używam mutt przez IMAP.
-
WWW - moja praca nie jest już tak związana z pracą, więc odpadają pluginy firefoxa, które sprawdzały różne dziwne rzeczy z WWW. Nadal jednak zamiennie używam firefox-linux albo opera-linux.
-
muzyka - głównie mplayer albo kombo mpd/mpc/ncmpc/glurp. Jako, że nie używam już KDE, nie używam też amaroka.
-
przeglądarka obrazków - feh - szybsza niż gqview, potrafi ściągnąć obrazek z WWW i pokazać go.
-
window manager - WindowMaker. Good, old, plain wmaker.
W przypadku baz danych to nie używam już ich tak często jak wcześniej, edytorem miesiąca pozostał vim, językiem programowania został… shell, bynajmniej nie bash, zwykły /bin/sh. Ostatnio musiałem poprawić przy importowaniu gajima do pkgsrc-wip instalację, która używała tzw. bashyzmów (przygotowywał listę plików przez **/iconsets/*). Jakoś udało mi się obejść to przez użycie finda. Szczegóły - tu.